Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/437

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
423

Tu Henryk wmieszał się do rozmowy i po krótkiej wymianie słów zawarł ze skinnerem układ, że pod warunkiem oddania broni, będzie mu wolno przyłączyć się do towarzystwa. Bandyta zgodził się na to bez wahania, zaś Birch przyjął muszkiet skwapliwie i zarzucił go na ramię, obejrzawszy wpierw starannie panewkę i upewniwszy się ku wielkiemu swemu zadowoleniu, że zawiera dobry, suchy ładunek. Poczem wszyscy trzej puścili się w dalszą drogę.
Szli brzegiem niepostrzeżeni przez nikogo, aż znaleźli się nawprost fregaty; ktoś z załogi ujrzał sygnał i spuszczono łódź. Sporo czasu zeszło i wiele ostrożności przedsięwzięto, zanim marynarze odważyli się wylądować. Wkońcu jednak udało się Henrykowi przekonać oficera, dowodzącego załogą, o prawdzie swych słów i skłonić, aby go zabrał na pokład. Żegnając się z Birchem, kapitan wręczył mu sakiewkę dobrze wypchaną jak na owe czasy. Kramarz przyjął ją i niepostrzeżenie wsunął w zanadrze.
Łódź odbiła od brzegu, a Birch odetchnąwszy głęboko, jak gdyby mu wielki ciężar spadł z piersi, zawrócił i właściwemi mu sążnistemi krokami poszedł ku wzgórzom. Skinner postępował za nim i obaj odbywali tę wspólną drogę, rzucając często podejrzliwe na siebie spojrzenia i zachowując jak najgłębsze milczenie.
Wzdłuż rzeki widać było jadące furgony, konwojowane przez przygodne oddziały jazdy. Kramarz jednak miał swoje własne widoki i raczej unikał natknięcia się na te patrole, niż szukał ich opieki. Uszedł w ten sposób mil kilka, trzymając się wciąż brzegów rzeki, i pomimo prób zawiązania rozmowy ze strony skinnera, trwając w nieprzerwanem milczeniu, poczem raptem skręcił na gościniec z zamiarem przecięcia gór i udania się do Harlemu. W tej samej chwili jednak oddziałek jazdy ukazał się na pewnej wyniosłości i zrównał się z nimi, zanim Birch go spostrzegł. Za późno już było cofać się, zresztą Birch, obejrzawszy ów oddział, ucieszył się ze spotkania, jako mogącego uwol-