Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/335

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
325

sieli użyczyć dwom towarzyszącym wciąż powozowi dragonom, i z ich pomocą Cezar pomału i uciążliwie posuwał się w głąb górskiego pasma. Zaraz na wstępie Fanny wysiadła, poczęści by ulżyć koniom ciężaru, a poczęści by odetchnąć świeżem powietrzem i przynieść tym sposobem ulgę uciśnionej piersi. Kąty uczyniła to samo. Słońce chyliło się już ku zachodowi, a dragoni powiedzieli im, że z wierzchołka góry będzie już można dojrzeć kres podróży. Fanny szła szybko, elastycznym krokiem młodości, za nią podążała gospodyni, i wprędce obie straciły z oczu karetę, wlokącą się zwolna pod górę i zatrzymującą się często dla dania wytchnienia zmordowanym koniom.
— Ach! panno Fanny, cóż to za straszne czasy — rzekła Kąty, gdy i one przystanęły trochę, aby odpocząć. — Wiedziałam, że stanie się nieszczęście, skoro tylko zobaczyłam smugę krwi w chmurach.
— Dosyć jest krwi na ziemi, Katy, ale w chmurach jej niema.
— Niema krwi w chmurach! — powtórzyła gospodyni. — O! jej, i jeszcze ile! A komety z ognistemi ogonami także nic nie znaczą? Czy to ludzie nie widywali wojska na niebie tego roku, co się zaczęła wojna? A w wilję bitwy na Równiach czy nie grzmiało, jakby sto armat waliło? Ach! panno Fanny, nic dobrego nie wyniknie z buntu przeciw pomazańcowi Bożemu.
— Straszne to są wszystko rzeczy, niewątpliwie — odparła Fanny — i najtwardsze serce musi im się użalić. Ale cóż na to począć, Katy? Dzielni i niezależni ludzie nie chcą się poddać uciskowi, a wojna nie może się obejść bez ofiar.
— Gdybym tylko mogła wiedzieć, o co się tu biją — rzekła Katy, gdy obie puściły się w dalszą drogę — byłoby przynajmniej pół biedy. Raz mówiono, że król chce zabrać wszystką herbatę dla swojej rodziny, to znów, że chce, aby kolonje płaciły mu wszystkie swoje zarobki. To już jest powód dostateczny, żeby się bić,