Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
293

— Musimy wdać się w tę sprawę, nasza obecność uśmierzy hałas, a może uratuje życie ludzkie.
I panna Peyton, ożywiona poczuciem obowiązku godnego jej płci i charakteru, skierowała się ku drzwiom z godnością obrażonej kobiecości. Za nią szła Izabela, Pokój, do którego przeniesiono Sarę, znajdował się w skrzydle budynku, a długi ciemny kurytarz łączył go z frontowym przedsionkiem. Widno tu teraz było i w głębi poruszały się jakieś ludzkie postacie tak szybko, że nie można było rozróżnić, czem są zajęte.
— Pójdźmy — rzekła panna Peyton ze stanowczością, której kłam zadawała jej twarz pobladła — muszą przecież uszanować płeć naszą.
— I uszanują — zawołała Izabela, wysuwając się naprzód.
Fanny została sama z siostrą. Kilka chwil minęło w milczeniu, gdy w pokojach na górze rozległ się trzask, a przez otwarte drzwi zajaśniało światło tak żywe, że w pokoju uczyniło się widno jak w dzień, Sara uniosła się na łóżku, potoczyła błędnym wzrokiem dokoła i przyciskając obie dłonie do czoła, usiłowała zebrać myśli.
— Więc to jest — niebo — a ty... ty jesteś jednym z jego świetlanych duchów! O! jak wspaniałą jest jego jasność... Tak... wiedziałam, że szczęście moje było zbyt wielkiem dla mnie, Ale spotkamy się jeszcze — tak — tak — spotkamy się jeszcze.
— Saro! Saro! — wykrzyknęła przerażona Fanny — siostro najdroższa — jedyna. Och! nie uśmiechaj się tak strasznie. Spójrz na mnie; poznaj, że to ja, bo mi serce pęknie.
— Cyt! — rzekła Sara, podnosząc rękę ostrzegawczym ruchem — nie mąć mu spokoju. On przecież pójdzie za mną do grobu! Jak myślisz, czy mogą być w grobie dwie żony? Nie — nie — nie — jedna — jedna — jedna — tylko jedna!