Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
147

— O! Cezarze! jakie to straszne, że wstał po śmierci, nim go do grobu złożono. To pewno pieniądze to sprawiły. Powiadają, że kapitan Kidd wciąż chodzi wedle miejsca, gdzie zakopał złoto podczas dawnej wojny.
— Ja nigdy nie myśleć, że Johnny Birch mieć takie wielkie oko — rzekł murzyn, ze strachu szczękając zębami.
— Jest z czego skonać, gdy się straci tyle pieniędzy. Co się teraz stanie z Harveyem? W żebraka się obróci i tyle. Kto mu teraz będzie chciał gospodarować!
— Może widmo też zabrać i Harvey — zauważył murzyn przysuwając się bliżej do Katy. Ale tej nowa myśl przyszła do głowy. Wydało jej się rzeczą dość prawdopodobną, że bandyci zostawili swój łup w zamęcie ucieczki, i po niejakich certacjach z Cezarem, oboje postanowili wrócić, by się upewnić co do tej ważnej sprawy i zobaczyć, co się stało z kramarzem. Zwolna i z niesłychanemi ostrożnościami zaczęli się skradać ku domowi, a ponieważ przezorna gospodyni obrała tę samą drogę, którą uciekali bandyci, oglądała więc każdy kamień, każdy krzaczek, czy gdzie przypadkiem nie znajdzie porzuconego złota. Ale pomimo pośpiechu i strachu rabusie unieśli zdobycz w całości. Śmierć tylko mogła im ją była wydrzeć. Ośmielona trochę panującą dokoła ciszą i spokojem, Katy weszła wreszcie do domu i zastała kramarza oddającego z ciężkiem sercem, ostatnie posługi zmarłemu. Parę słów Harveya wyjaśniło gospodyni jej pomyłkę, ale Cezar do końca życia miał czem zdumiewać wieczorami swe kuchenne audytorjum, opowiadając o widmach i strasznem ukazaniu się starego Bircha po śmierci.
Niebezpieczeństwo, grożące kramarzowi, zmusiło go do skrócenia i tak krótkiego czasu, w jakim według amerykańskich zwyczajów ciała muszą być pochowane. Wprędce więc przy pomocy Katy i Cezara wszystko