Strona:Szaori i Rapsody Arabskie w Egipcie.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
250

o mężnym Barakacie, daje więc i o osnowie Żywota rycerzy dokładne wyobrażenie: są to te same walki, to samo koło wyobraźni i dążności, a co do formy ta sama żywość i obrazowość opowiadania. Jeden z bohaterów epopei, El-Gunduba ze szczepu Kilab, wspólnemi losami życia przypomina mocno Barakata, okoliczność, która znowu do charakterystycznéj uwagi nadarza sposobność.
Arab, w pierwszym cnót rzędzie stawiający męstwo i waleczność osobistą, na ostrzu miecza zdobytą zasługę przekłada nad wszelkie odziedziczone zaszczyty. Ztąd jednostajność losów i przypadków El-Gunduby i Abu Said Barakata. Obydwaj urodzili się synami możnych Emirów szczepowych, obydwom w kolebce już wszystko uśmiechać się zdawało, obaj przez los przeznaczeni do panowania i dowództwa, przechodzą przecież naprzód zmienne koleje tułactwa i cierpienia, zanim własném męstwem i własną zasługą utracone odzyskują stanowisko. Piękna to zasada, uwydatniona w dwóch narodowych epopejach, jeżeli z jednéj strony przynosi zaszczyt społeczeństwu, które ją wyznaje, to z drugiéj strony bezsprzecznie przyczynia się do obudzenia w najmniejszych poczucia własnéj godności i utrwalenia wiary w siebie, tak do wywalczenia sobie zaszczytnego stanowiska potrzebnéj.
Wspomniawszy o jednéj pokrewności tendencyi i osnowy, bezwątpienia mimowolnéj w dwóch odmiennych utworach, nie podobna mi nie potrącić o drugą, wspólność kreacyi i podania, którą ma Życie rycerzy, nie już z innym płodem wschodniéj literatury, ale z bajecznemi podaniami ludów indogermańskiego szczepu. Postacią, która pociągnięcie podobnéj paraleli na myśl przywodzi, jest rodzaj amazonki, rycerska kobieta nazwiskiem Esz-Szamta, postrach walecznych mężów i wypróbowanych wojowników. Postać ta, hołd oddany płci niewieściéj, skazany na działalność w zupełnie innym zakresie, ciągnie się, począwszy od amazonek greckich, przez bajeczne podania wszystkich prawie narodów, i obija się nawet o lody Skandynawii, a wszędzie gromi ją dopiero dłoń najwaleczniejszego rycerza. — W arabskiéj epopei należy epizod o niewieścim rycerzu Esz-Szamta do najudatniejszych. Warownia téj amazonki, z któréj wyjeżdża na spotkanie częstego nieprzyjaciela, bo młodych rycerzy pragnienie sławy lub przygód nie rzadko w granice jéj dzielnicy zapędza, jéj walki i zwycięztwa, upokorzenie mężów z powodu podwójnie z jéj ręki dotkliwéj porażki, ostateczny jéj bój z El-Gundubą, którego już z daleka, widząc go na koniu i w zbroi, poznaje jako niepośledniego przeciwnika, wszystko to szerokim stylem wielkich epopei kreślone, zaprawdę w niczém nie ustępuje najświetniejszym homerycznym rapsodom. Epiczna plastyka doprowadzona tu do najwyższego mistrzowstwa, i jeżeli kiedy, to bezwątpienia z okoliczności téj właśnie epopei przychodzi mi żałować, iż zakres niniejszéj pracy nie dozwala mi bardziéj wyczerpującego uczynić użytku z cennych notatek, które zawdzięczam jednemu z najznamienitszych znawców arabskiego języka w Egipcie. Przecież, gdy podanie treści Żywota rycerzy zaniechać wypada, zanim opuścimy śpiewaków Antara, nie od rzeczy będzie kilkoma