Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wej w światach przeszłości, opromienionej wszystkimi blaskami wyobraźni narodu w niewoli, myślącego o czasach swojej niezależności, czasach, które się ukazują w oddali, obrane z drobnych, codziennych i lichych stron życia, i widne tylko w swoich najświetniejszych lub najczarniejszych, ale zawsze w największych, najbardziej imponujących przejawach.
Ale historyi nie zrobił Matejko. Historya była przed nim i była już tematem dla wielu innych malarzy, których imiona zginęły jednak z pamięci ludzkiej, prawie zanim oni dokończyli życia. W Matejce więc działała inna siła, siła, wynikająca z jego własnej organizacyi psychicznej, z tego, że był on wielkim artystą. Jakkolwiek głębokiej doniosłości może być fakt historyczny, który malarz obiera za temat obrazu, wartość tego ostatniego jest w prostym stosunku tylko do wartości talentu malarza, temat nie może go podnieść ani o setną, ani o tysiączną cześć stopnia — przeciwnie, wartość przejawiania się jego w malarstwie jest bezwzględnie zależną od istoty duszy artysty, która z najwznioślejszych i najpotężniejszych tematów może zrobić marne i niedołężne przejawy ludzkiego życia, lub też błahe zdarzenia podnieść do znaczenia olbrzymich poruszeń potężnych ludzi. Historyków było i jest wielu i wielu historycznych malarzy — ale Matejko był jeden, on jeden mógł tak oddziałać na ludzkie dusze, on jeden miał dostateczną siłę suggestyjną, by