Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/037

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pospolitej potrzeby ubrania się, wypicia kawy na śniadanie, włożenia paltota i kapelusza, zapłacenia podatku lub meldowania się w policyi i u urzędnika stanu cywilnego. Ale z tym Matejką, stałym mieszkańcem Krakowa, zapisanym pod takim a takim numerem w liczbie płacących podatki, z tym Matejką idzie ciągle coś szczególnego, moc tajemnicza, potężna, twórcza, która w pewnej chwili stawia przed zdumionemi oczami narodu polskiego widmo jego sumienia, jego cierpień, marzeń, chwały, potęgi, zbrodni i upadku, widmo tak żywe, tak cudownie obecne i którego już nie rozwieje żadne zaklęcie, nie unicestwi czas, które będzie stało w polskiej historyi, jak potężny, samotny szczyt, wobec którego myśl polaka będzie zawsze zmuszona stanąć w podziwie i zachwycie, lub walczyć z nim, ale nigdy nie będzie mogła przejść obojętnie. Ta moc twórcza opanowuje go tak doszczętnie, że właściwą historyą jego życia jest historya czynów wzlotów i upadków, zmagań się z życiem jego sztuki.

20. Zygmunt l. nadaje szlachectwo profesorom Uniwersytetu Jagiellońskiego (r. 1858).
(Fot. A. Pawlikowski.)

Matejko w roku 1852 skończył III klasę liceum św. Anny, bez promocyi,