Strona:Sokrates tańczący.pdf/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
TEATR.

Jest amant kanciasty, krawiecki manekin,
I chudy nieboszczyk i głupi arlekin
I jeden zdziwiony w kąciku.

Dlaczego pan płacze? No niech pan przestanie!
Nie można, doprawdy...— „Panowie i panie,
Ja cierpię!...“ — (I zastygł w okrzyku).

Kostusia-chichotka z za kulis się śmieje;
Pan blednie? Drobnostka! Tak zwykle się dzieje!
Pan serjo uwierzył? To kpiny!

O... ten się zakrada... już stoi przy ścianie
I nożem rozpruwa frakowe ubranie — —
— Ach, patrzcie: trociny! trociny!