Strona:Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom I.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Skoro cię wietrzyk uchyli oku,
Coś nas do ciebie prowadzi,
Przywabia pociąg pełen uroku,
Widziéć Cię wszyscyby radzi.
A gdy cię nagle oczy odsłonią,
Twym wdziękiem pieszczą się mile.
Wszyscy pragniemy tchnąć twoją wonią,
A choć ją wciągnąć na chwilę.

Skarbie natury! Z jéj wziąłeś ręki
Niepożyczane przymioty,
Strojem twym całym skromność i wdzięki,
A sztuką lube pieszczoty.
Niewinna! wszystkie zwyciężasz kwiatki,
Mimo powabów, niepłocha,
Fijołka przymiot posiadasz rzadki,
Kto ciebie ujrzy, już kocha.

Rośnij spokojnie, barwą ozdobna,
Swieższa od ranka, godna zazdrości,
Królowo kwiatów! różo nadobua
Różo miłości!