Strona:Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom I.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Usta milczą! Nie słyszę, i w wiernéj osnowie,
Powtórzę ja tu wszystko co ci matka powie:

«Synu mój! moje kochanie,
Gdy ci ojciec na wiązanie,
Daje wzory twego rodu;
Równego serca dowodu
Przyjmij odemnie zbiór rzadki,
W godnych przodkach twojej matki.«


Tu skréślone są znowu obrazy znakomitszych osób z rodu Cieciszowskich, szereg ich zamyka obraz JW. Xdza Kaspra Cieciszowskiego, Biskupa niegdyś Kijowskiego, późniéj Łuckiego i Żytomierskiego, a nakoniec Metropolity kościoła rzymsko-katolickiego w Rossyi, którego dobroczynność i cnoty w długie jeszcze czasy słynąć będą na Wołyniu.
Obraz ten jest w słowach następujących:

«Trzeciego słaby rys tylko
Portretu, posłać ci mogę;
Mówiłam z malarzy kilką