Strona:Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom I.djvu/026

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie masz cię Stryju drogi! Pisarzu koronny[1],
Coś nasz związek przyspieszył i wesele sprawił,
Tyś ciągłéj życzliwości dał dowód niepłonny,
I czując zgon twój bliski, tyś nam błogosławił.
Tyś mi był drugim ojcem, wzorem doskonałym,
Twą stratę opłakiwać będę życiem całym.

Obchodźmy z czuciem świętém, ukochane dziatki
Pamięć dla nas najdroższą dobréj waszéj matki.

Ktokolwiek na najwyższym szczęścia stoisz szczycie,
Wiész jak dobrana para błogo pędzi życie,
Ah! i my tego z żoną doznaliśmy wzajem,
Z nią ziemia, lecz za krótko! już była mi rajem;
Obchodźmy z czuciem świętém, ukochane dziatki
Pamięć dla nas najdroższą dobréj waszéj matki.





  1. Cieciszowski Adam.