Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Darów lub kaźni, z jasnych dnia szczytów w głąb cieni.
S piekieł w rajskie dziedziny.
On cóż? — pamiętam, kiedy Azrael garść gliny[1]
Wyrwał z wnętrzności ziemi, kiedy w nią wle­piona
Myśl twoja schła na słońcu, martwa, bezimiena.
Gniazdo z ziemskiego błota dla niebieskiéj duszy,
Uwite po niebiesku. Pamiętam jak s trwogą

  1. Kiedy Azrael garść gliny
    Wyrwał z wnętrzności ziemi &c.
    Chondemir, cytowany przez Herbelota, pisze, iż Bóg umyśliwszy stworzyć Adama, kazał Gabryelowi przynieść szczyptę gliny s każdego pokładu ziemi! było ich siedm. Gabryel natychmiast poleciał do ziemi i objawił jéj wolę swego Pana; zatrwożona tą propozyciją ziemia odpowiedziała, iż się lęka aby stworzona z jéj ciała istota, nie podniosła rokoszu przeciw samemu Twórcyi i niezasłużyła na jego przeklęstwo. Ale Bóg nechciał odstąpić swego zamiaru. Posłany Michał, podobnież ulitowawszy się cierpień i skarg ziemi, wrócił z niczem. Bóg rozgniewany wysłał trzeciego anioła na imię Azrael, który nielitośnie wydarł siedm szczypt ziemi i przyniósł Panu. Bóg za tę usługę zrobił Azraela aniołem śmierci, aby wyrywał dusze s ciała.
    Glinę tę siedmiorakiego składu, aniołowie w swych rękach miesili, poczém Bóg ulepił z niej Adama i położył schnąć na słońcu. Aniołowie odwiedzali go często. Eblis, jeden z ich grona, piérwszy odważył się go dotknąć, a uderzywszy po brzuchu i piersiach, rzekł: „Twór ten pusty we środku, będzie miał potrzebę częstego napełniania się, ulegnie wiec rozmaitym pokusom.” Poczém, obracajac się do obecnych aniołow, spytał: „Cobyście robili, gdyby Bóg oddał mu królestwo ziemi?” — Aniołowie rzekli: „Musielibyśmy usłuchać Boga.” Eblis udał, że takożby usłuchał Pana, lecz co innego myślał. (Cf. d’Herbelot sub voce.)