Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale są powody, dla których więdnie i poczyna się rozkładać druga połowa duszy, to jest kwiat rozumu. Ktoby chciał się przekonać, jakim to dzieje się sposobem, niechaj przeczyta wszystkich filozofów, od Sakya-Muni i Thalesa, aż do Hegla, Szopenhauera i Hartmana; niechaj pocznie rozmyślać nad tem, czem jest czas, przestrzeń, nicość, Bóg, duch i cel wszechświata; niechaj zapuści wzrok w ciemności nocy, w odwieczne blaski świateł niebieskich i w ową nieskończoność, bez granic i końca; niechaj poprobuje ogarnąć myślą, zbadać, zrozumieć i wykryć prawa i cele ludzkości, Boga, natury, ten, mówimy, zrozumie, jakto poczyna słabieć, więdnąć i schnąć kwiat rozumu. Zrozumie z chwilą, kiedy sam sobie powie; niczego nie doszedłem, nic nie zrozumiałem, wszędy tylko błędne kółko, ciemność, wieczna praca Syzyfa, próżnia, fajerwerki słów tylko, rakiety erudycyi, trochę blasku, a zresztą: dym! dym i nicość.
Stara i dobrze znana rzecz. Teraz pytanie, czy jest jaki ratunek, jakie lekarstwo na powyższe choroby?
Różnie mówią i różne podają lekarstwa; wiadomo przecie, że Stańczyk utrzymywał, jako stan doktorski jest najliczniejszy ze wszystkich stanów, tak w Rzeczypospolitej, jak i na świecie.
Jakież tedy są lekarstwa? Na chorobę ro-