Ta strona została uwierzytelniona.
Stella.
Niech będzie o panu. Przedstawiono mi pana z góry, jako zbiór wszystkich doskonałości.
Drahomir.
A pani znalazła zbiór wszystkich wad?
Stella.
Przecie tego nie mówię.
Drahomir.
Ale, myślę. Za to ja nie zawiodłem się: portret pani, jak mi go odmalowali Jerzy i doktor, zgadza się z rzeczywistością.
Stella.
Jakiż był portret?
Drahomir.
Ze skrzydłami u ramion.
Stella.
To znaczy, że mam tyle powagi co motyl?
Drahomir.
Skrzydła aniołów godzą się z powagą.
Stella.
Prawdziwa przyjaźń powinna prawdę mówić. Proszę o jaką gorzką.
Drahomir.
Czy bardzo gorzką?