Strona:Pietro Aretino - Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

PIPPA: Jeśli tylko mocna wola, co pomaga, zostanę nią napewno.
NANNA: Nie dawaj się okpić tym, co przysięgi składają ze strasznemi gestami, chcąc mieć ciebie tylko, na swój wyłączny użytek. Nie dowierzaj im choćby byli nawet wysokiego rodu i znacznej fortuny.
W szale miłosnym i furji zazdrości i tak na lep pójdą i cuda będą dla ciebie czynić, dopóki ten stan trwać będzie. Jest też rzeczą ważną, aby ciągle nowych straceńców tego rodzaju wyszukiwać, albo wiem ci zwarjowani z miłości prędko stygną w zapale. Zauważ też sobie, że im więcej miłości zażywasz, tem ci się płeć piękniejsza robi. Takoż i stal często używana, połysku nabiera! A dalej, kiep ten, kto mniema, że dużo nie czyni wiele, a mało nic nie czyni.
Życzę ci, abyś jak owa wilczyca wdarła się do pełnej owczarni, a nie do zagrody, gdzie jest tylko jedna owca.
I to ci jeszcze powiem: Jakkolwiek sama zazdrość kurwią ma naturę i dlatego to wszystkie gamratki łacno nią grzeszą, ty nie bądź zazdrosną.
Jeśli usłyszysz, że signora Tulja, lub signora Beatrice, dostały całe góry tkanin, firanek, klejnotów i szat, pokaż rozradowaną twarz i powiedz: „Zaprawdę, ich piękność, obyczaje, dobroć i talenty zasługują na większą jeszcze nagrodę! Niechże Bóg ich darczyńców nagrodzi!“