Strona:Pietro Aretino - Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wina, Abramka. I tak ci się upajają oszczerstwami i winem, a jedna drugiej dłużną nie pozostaje. A tam już jakiś dowcipniś woła: „Słusznie czyni signora Aspazja, że swoje wdzięki ukrywa! Signoro Imperjo, kiedy zażywacie swego odwaru z kory drzewnej?“[1] Inny znów drwi w żywe oczy z męstwa jakiegoś skromnisia, który spać się odważa ze swą ubóstwianą, do babki samego Antychrysta podobną. A koniec końców każdy na ciebie oczy zwraca i do twej prostoty lgnie całą duszą.
PIPPA: Dzięki Wam, dzięki za dobre wróżby!
NANNA: Oczywiście w wielkie święta będziesz musiała odwiedzać kościoły: Św. Piotra, Św. Jana, Św. Wawrzyńca, kościół Pocieszenia i inne. Tam ci niewielkiemi grupkami zbiorą się wytworni kawalerowie, monsignorowie, szlachta i dworacy, aby oglądać piękne damy i pozdrawiać te, które przechodzić będą, maczając lekko końce palców w kropielnicy. Nie obejdzie się bez gorących słówek, szeptem wymówionych, a ty, jeśli odpowiesz, to chyba w te słowa: „Moje uszanowanie, piękna, czy brzydka, zawszem na usługi gotowa!“
Skromność twoja będzie ci najlepszą tarczą!
Owi galanci, ustąpiwszy z drogi, pokłonią ci się aż do ziemi. Przeciwnie, jeśli zechcesz odgry-

    apostolskiej. Odznaczał się nadzwyczajnym humorem i niepospolitą żarłocznością. Aretino chwali fra Mariana za jego uprzejmość w „Ragionamento delle Corti“.

  1. Odwar z drzewa „Gujaki“ był w swoim czasie środkiem przeciw syfilisowi.