Strona:Pietro Aretino - Jak Nanna córeczkę swą Pippę na kurtyzanę kształciła.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

NANNA: Zdejmij maskę, nie czekając, aż cię o to poproszą i powiedz: Oto mnie macie taką, jaką mnie matka na świat wydała! Wtedy wszyscy chwalić cię będą, co niemiara!
PIPPA: A dlaczegóż to inne po kątach się chowają?

NANNA: Bo strach ich bierze, jak porównanie wypadnie. Jedna ma zmarszczki, a chciałaby je przed światem ukryć, inna jest brzydka i ścierpieć nie może ładnego obok siebie buziaka, owa znów ma zębiska spruchniałe i wstydzi się gębę otworzyć w obecności młódki, która ma zęby białe, jak twaróg. Ta ci znowu nie ma takich szmatek, takiej bransolety, paska i czepka, jak ta lub inna. A pod każdym innym względem zarozumiała jest, jak Seicento[1]. Niektóre robią to dla kaprysu, inne przez głupotę, lub przez złośliwość. A kiedy każda znajdzie się już w swoim kącie, zaczynają bajać niestworzone historje. Naszyjnik, który nosi ta wenecjanka, nie jest jej własnością, oya szata należy właśnie do kochanki fra Mariano[2], ów rubin jest własnością messera Piccinollo, a tamto znów żydo-

  1. Obecnie przestarzały, swojego czasu bardzo powszechny frazes, na oznaczenie człowieka zarozumiałego. Słowo niema nic wspólnego z „Secento“, a pochodzi tylko od sławnego konia berberyjskiego, który zwyciężył w wielkich wyścigach i nazywał się „Seicento“ ponieważ nagroda wynosiła 600 guldenów.
  2. Fra Mariano, ulubiony błazen papieża Leona X. Był kolejno golarzem, mnichem, wreszcie urzędnikiem Kamery