Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/343

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

będzie pobożnym albo bezbożnikiem; nieskazitelnym albo wyklętym; godnym pasterzem Kościoła albo godnym stosu; wreszcie katolikiem albo heretykiem? Zatem, w waszym języku, zaczepiać wasze Towarzystwo a być heretykiem, to jedno?
To mi ucieszna herezya, moi Ojcowie! Tak więc, kiedy widzimy w waszych pismach iż tylu katolików mienicie heretykami, to znaczy tylko że są z wami w niezgodzie. Dobrze jest, moi Ojcowie, aby świat zrozumiał ten szczególny język, wedle którego nie ulega wątpliwości że jestem wielkim heretykiem. W tem też znaczeniu dajecie mi tak często to miano. Wykluczacie mnie z Kościoła, dlatego iż uważacie że Listy moje wam szkodzą: tak więc, abym się stał katolikiem, pozostaje mi jedynie albo pochwalić wyuzdanie waszych nauk moralnych, czegobym nie mógł uczynić bez zdeptania religii, albo przekonać was, iż to co czynię, czynię jedynie dla waszego dobra. Ale, aby to uznać, trzebaby wam zupełnie opamiętać się w waszem zbłąkaniu! Jakże głęboko utkwiłem tedy w herezyi, skoro czystość mojej wiary nie zdoła mnie zbawić od tego błędu, a wydobyć się zeń mogę jedynie albo sprzeniewierzając się swemu sumieniu alb przekształcając wasze. Aż do tej chwili, będę zawsze niegodziwcem i szalbierzem; i, choćbym najwierniej przytoczył ustępy z waszych pism, będziecie krzyczeć wszędzie: Iż trzeba być narzędziem szatana aby wam wpierać rzeczy, których ani najmniejszego śladu niema w waszych pismach. I czyniąc to, będziecie w zupełnej zgo-