Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

charakteru. Jeśli ów żołnierz nie wynagrodzi szkody którą sprawił, nie należy do tego zmuszać człowieka, na którego prośbę tamten pokrzywdził niewinnego.
Ustęp ten o włos nie przerwał naszej rozmowy, omal bowiem nie parsknąłem śmiechem z dobroci i słodyczy podpalacza oraz z tych osobliwych rozumowań, zwalniających od restytucyi pierwszego i prawdziwego sprawcę pożaru, którego sędziowie nie zwolniliby od stryczka; ale, gdybym się nie powstrzymał, dobry Ojciec byłby się obraził, mówił bowiem poważnie; zaczem ciągnął w tym samym tonie.
— Musiałeś poznać z tylu przykładów, jak czcze są twoje zarzuty; wszelako odciągają nas one od przedmiotu. Wróćmy tedy do osób w kłopotach, których litując się, Ojcowie nasi, między innymi Lezyusz, kd. II, rozdz. 12, dub. 12, upewniają, iż wolno jest kraść, nietylko w ostatecznej potrzebie, ale nawet w potrzebie poważnej, mimo że nie ostatecznej. Eskobar podaje to samo w tr. 1, ex. 9, n. 29.
— To niesłychane, mój Ojcze; niema wszak na świecie człowieka, któryby nie uważał, iż potrzeba jego jest poważna, i któremu nie dawałoby się tem prawa do kradzieży z czystym sumieniem. A gdybyś ograniczył pozwolenie do tych jedynie osób które są istotnie w potrzebie, i tak otworzyłbyś bramę dla nieskończonej mnogości rabunków, które sędziowie skarzą mimo tej poważnej potrzeby, i które tembardziej winniście po-