Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i wywracać sumienia wedle swej ochoty, i zawsze z zupełnem bezpieczeństwem.
— Nie trzeba się z tego śmiać, ani też kusić się o zwalczanie tej nauki. Już janseniści próbowali to czynić, ale stracili czas napróżno. Zanadto mocno jest ugruntowana. Posłuchaj Sancheza[1]: to jeden z naszych najsławniejszych Ojców: Sum. lib. I, cap. 9 num. 7: Wątpicie może, czy powaga jednego dobrego i uczonego doktora czyni mniemanie prawdopodobnem. Na co odpowiadam że tak. A toż samo twierdzą Angelus, Sylwius[2] Nawarra[3], Emanuel Sa[4] i inni. A oto dowód. Mniemanie prawdopodobne jest to, które ma poważne uzasadnienie. Bowiem (słuchaj dobrze tego argumentu) jeżeli świadectwo takiego człowieka ma dość powagi aby nas upewnić iż jakaś rzecz się działa, na przykład w Rzymie, czemu nie miałoby być tak samo w wątpliwości moralnej?
— Zabawne porównanie, rzekłem, rzeczy świeckich z rzeczami sumienia!

— Bądź cierpliwy: Sanchez odpowiada na to zaraz w następujących wierszach. Nie trafia mi też

  1. Tomasz Sanchez (1551—1610), hiszpański jezuita i prof. teologii.
  2. Franciszek Sylwiusz, profesor teologii w Cambray.
  3. Piotr Nawarra, współczesny teolog hiszpański.
  4. Emanuel Sa, portugalski jezuita z XVI w.