Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

siostrę twojéj żony Małgorzatę Bertin, czuje dla twego syna szczerą przyjaźń, ale nie nawidzi spekulacyj, brzydzi się hazardownemi przedsiębiorstwami, zna się tylko na obligach dróg żelaznych, lub akcyach Banku Francuzkiego. — Będzie ona się domagała ścisłego wykonania warunków umowy, gdyż o ile ją znam, zechce umieścić pieniądze stosownie do swego przekonania... — Nie spodziewaj się od niéj żadnéj zwłoki, nawet jéj nie żądaj... doświadczyłbyś odmowy. — Jedném słowem, przygotuj się, w razie mojéj śmierci.
— Jestem gotów, panie hrabio.
— Czy mnie zapewniasz?
— Przysięgam.
— Dobrze, mój przyjacielu... — wierzę ci... mogę umrzeć w spokoju...
I pan de Terrys, podawszy rękę Paskalowi Lantier, który się podniósł aby ją uścisnąć, zadzwonił.
Wszedł służący.
— Poproś panny Honoryny aby tu przyszła... — rzekł umierający.
— Słucham pana hrabiego.
Po chwili ukazała się dziewica.
— Kochana Honoryno, — rzekł do niéj starzec, — odprowadź też naszego przyjaciela Paskala, bo ja nieszczęściem nie mogę tego uczynić...
Przedsiębierca ujrzawszy pannę de Terrys, rzucił na nią spojrzenie pełne nienawiści.
— Do widzenia, panie hrabio, — rzekł. — Spo-