Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 4.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z trzech lub czterech osób złożone z repertuaru Komedji Francuskiej i Gymnase, a ponieważ owi aktorowie będą się musieli produkować przed nielada znawcami, potrzeba na to wybierać osobistości prawdziwym obdarzone talentem. Otóż, czy uwierzysz moje dziecko?... Pani de Saint-Angot pomyślała o tobie. Liczy na pewno iż zechcesz należeć do owego towarzystwa. Przyrzekłam jej to. Przynoszę ci książeczkę. Jest to komedyjka pod tytułem „Fortepian Berty.“ Zabierz się natychmiast do wyuczenia tej roli. Próby wkrótce się rozpoczną we wspaniałych apartamentach przy ulicy die Saussaie, a wieczorem przedstawienia nastąpią zaraz skoro „ Aspazje“ zejdą z afiszy. Cóż na to mówisz?
— Cóż ja mam mówić? Zdaje mi się, że sąd publiczności mojego teatru i jej oklaski, wystarczają mi w zupełności do zjednania sobie wyższego stanowiska, jeżeli nań zasługuję.
— Paplesz, jak papuga. Tu chodzi o rzecz inną zupełnie. Sądzisz więc, że takie osobistości jak książęta, hrabiowie, markizy, pójdą chętnie zasiąść przez pięć godzin z rzędu na niewygodnych fotelach lub w pudłach od sardynek nazwanych lożami, w twoim tekturowym teatrze? Nigdy, nigdy w życiu! A z tem wszystkiem moje drogie dziecko, łączy się kwestja pieniężna. Zdaje mi się, iż najważniejsza to kwestja. I cóż ci daje ten twój nędzny dyrektor? Sto franków miesięcznie na rok pierwszy!
— W Belle-ville pobierałam tylko sześćdziesiąt, wyszepnęło dziewczę.
— O czterdzieści więcej tu bierzesz, świetne posu-