Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 4.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— W zupełności. Lecz nie rozumiem co own dama mogła ci mieć ciotko do powiedzenia?
— Trochę cierpliwości, a i o tem się dowiesz. Ta pani nazwiskiem de Saint-Angot, wdowa po admirale zabitym w Afryce, którego portret z licznemi dekoracjami ma w swoim salonie, przyjęła mnie jak najuprzejmiej, i ze względu na ciebie wypowiedziała mi mnóstwo komplementów.
— Jakto? mówiła ci o mnie? zapytała Dinah.
— Bezustannie, przez cały ciąg mojej wizyty.
— Zna mnie więc?
— Była na pierwszem przedstawieniu „Aspazji“. Podziwia twój talent, i uznaje, że z takiem uzdolnieniem i powabna jak twoja postacią, można osiągnąć świetne stanowisko i zobowiązuje się w tem dopomódz.
— W jaki sposób Czyż ona posiada stosunki z teatrainymi dyrektorami?
— Więcej po nad to. Wydaje u siebie wspaniałe przyjęcia, na które zbierają, się książęta i hrabiowie. Wszystko to jej klienci, dziedzice miljonów. Bywają także u niej i głośni autorowie, redaktorowie dzienników, wszystko ludzie sławni. Starają się o jej zaproszenia. otaczają ją grzecznościami. Nie wejdzie tani lada kto.
— Lecz cóż mnie to może obchodzić?
— Posłuchaj dalej. Pani de Saint-Angot zapraszała na swoje wieczory dotąd jedynie śpiewaków różnego rodzaju, opłacając ich na wagę złota. Obecnie chce do koncertów dołączyć i przedstawienia teatralne. Bedą u niej grywali na małej scence, ślicznie urządzonej, sztuki