Strona:PL Wyspiański - Hamlet.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
(w myśli)
Nie ludzie rządzą światem.

Przyjął wyzwanie i czeka nań.
Przyjął, jak niegdyś ojciec wojennik przyjął wyzwanie Fortynbrasa Norwegczyka:

NIE LUDZIE RZĄDZĄ ŚWIATEM.

Chcesz czynić podobnym Bogu
człowieka? Zbliżyć do Boga?
Miecz Sądu chwytasz do ręki ? —
Zjawia się oto przestroga:
Żar święty, co w Tobie płonie
już całym spala się blaskiem;
Bogowie cię darzą oklaskiem,
lecz okręt twój w fali — zatonie.
Przyspieszasz narzędzie męki,
powalisz w Sądzie Klaudyusze
i ujrzysz zbrodnię: co zyszcze — ?
Lecz, iżeś zaważył dusze,
samegoć zwalę i zniszczę!

Hamlet jest tylko człowiek. »Już czary twoje moc straciły, posiadasz tylko własne siły«. Już tylko człowiek, takież same mający już teraz otoczenie wysoce intoligentne. I wszyscy nad tą przepaścią przystanęli:
I mają pojrzeć w głąb:
Odbędzie się pojedynek tych ludzi, zmierzenie się tych ludzi.
I wchodzą: Król, Królowa, Laertes, Ozryk, dworzanie, słudzy z rapirami i inne osoby.
I Hamlet w nich patrzy:
Koniec tragedyi.