Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

inaczej kryta i z dojściem od zewnątrz, bo przecież było; pogłębienie terenu bardzo szczęśliwie zamierzone, więcej mogło mieć życia, i szerokie ceglane schody dane dookoła prawie, byłyby usunęły wrażenie dołu, dziury, lochu, w której się kościół zapadł. Piękna arkada we fasadzie wieży otwarta; ale dawne oddrzwia barokowe w nią wstawione, można było umieścić jako bramkę w ogrodzeniu przed schodkami (podobnie jak w sadzawce św. Stanisława na Skałce) zamiast dwóch brzydkich klocków słupowych, na tem przecie nie polega styl, (takie do nich podobne stoją wzdłuż centralnego hotelu). Do wszystkiego oczy mogą nawyknąć, ale byłby czas odzwyczajać się od àu peu près, tam, gdzie gust nasz ma o czem świadczyć.
Dzisiejsze malowanie razi przedewszystkiem hałasem barw, tam gdzie delikatnie je zaledwo trzeba było zaznaczyć i rysunek podkreślając kolorem nic nie zagubić z oryginalnych linii starodawnych. Ściany pokryte surową barwą białą tem niechętniej przyjmują wzorzysty ornament z ordynarną zgrabnością kreślony. Ton, jakiby się przez wprowadzenie tła uzyskało, winien był uwydatnić inny gust w prezbyteryum (r. 1540) i jeszcze pewną skłonność do pietnastowiecza, zaakcentować pełny renesans (1568—70) w nawie, gdzie herb biskupa Padniewskiego.
Pod każdą z arkad w górnej części ścian wielkie postacie ojców kościoła i biskupów Iwona, Grzegorza, Hieromina, niestety porówno jak sklepienia w miejsce zeskrobanych starych, namalowane na nowo, i w rysach draperyi, ciągnięciu linii zatraciły styl, zbytecznem modelowaniem ociężałe, a o wyrazach twarzy, o wrażeniu nie może być dzisiaj mowy. Gdy twarz biskupa