Strona:PL Stanisław Brzozowski - Pamiętnik.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tę samą wadę, pochodzącą z tej samej po części przyczyny, z jednem z jeszcze bardziej i powszechniej od Coleridge’a czczonych, ale daleko mniej potężnem i umysłowo szerokiem bóstwem owych czasów. Mam na myśli Goethego: On również chromał i to chromał na brak uczuć patryotycznych wśród okoliczności znacznie więcej wymagających i budzących patryotyzm. Niewiele dbał on o Weimar, — jeszcze mniej o Niemcy, od Coleridge’a stał zaś o tyle niżej, że Coleridge w rzeczywistości zmuszał się do poddawania się wszystkim uczuciom, jakie świat obchodzą, lubo ich nie żywił, gdy tymczasem Goethe wyrzekł się tych uczuć zarówno w czynach, jak w słowach swych i pismach. Zarówno jeden, jak i drugi przestali istnieć: obu zarówno hołdują ci, co ich znali, jak i tłumy, które ich nie znały. Ale uwielbienie dla Coleridge’a jest wieczne i z roku na rok staje się żywszem, kiedy laury Goethego więdną z każdem pokoleniem, aż przyjdzie czas, kiedy potomność stanie wobec zdetronizowanego bóstwa, zdziwiona, na czem polegała zagadka tego bałwochwalstwa przodków dla bożyszcza próżnego i bez podstawy. (Tomasz de Quincey, pisarz angielski [1785—1859], autor Confessions of a English opium-eater i licznych essayów filozoficznych, teologicznych, krytycznych i ekonomicznych).
Str. 49, ust. 2. ...przy czytaniu G. Bruna teoryi platonicznego zachwytu pięknem. Giordano Bruno. Opere italiane. II. Dialoghi morali. Con note di Giovanni Gentile. (Bari 1908. W wydawnictwie Classici della filosofia moderna. A cura di B. Croce e G. Gentile). Patrz str. 330, 340, 374—376, 383 tegoż dzieła.
Str. 52. Między ustępem drugim a trzecim opuszczamy ustęp rękopisu, zawierający w 7½ w., pewne szczegóły o stosunkach ściśle prywatnej natury w domu rodzicielskim autora za jego lat dziecinnych. Nie uważaliśmy za stosowne obojętne te zresztą szczegóły podawać już obecnie do wiadomości czytelników. Podobnej treści dwa ustępy, jeden zawierający 7 wierszów rękopisu, drugi dwa tylko, opuszczamy z tych samych względów na str. 118 i 119 Pamiętnika“.
Str. 54, ust. 1 i 2. Pośrednia polemika z Janem Lemańskim możliwie, że wymierzona jest przeciwko tegoż zgoła osobliwym, zbyt symplistycznym poglądom na rolę krytyki w „Liście do szanownego krytyka estetycznego, albo do historyka literatury“, zamieszczonym w jednym z rozdziałów „Kamienia filozoficznego“ pod tytułem „Cudzysłów“ (Lwów 1911), na str. 95 i 96. „Różnica między krytykiem estetycznym — głosi tu p. Lemański — a artystą jest ta, że artysta nie