Strona:PL Sacher-Masoch - Wenus w futrze.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak jest, i dlatego właśnie nie poddaję się żadnym złudzeniom.
— To znaczy, że pan jesteś obecnie moim niewolnikiem, który się wcale nie łudzi, no, a ja przygniotę pana za to bez żadnej litości.
— Pani?
— Pan mnie jeszcze nie zna!... Jestem groźną, jak mnie pan z pewnem zadowoleniem nazywa, i mam prawo być taką. Mężczyzna jest pożądający, kobieta pożądana, nic więcej, ale część jej w tem jest rozstrzygająca. Natura dała jej mężczyznę w nagrodę za namiętność. Kobieta więc byłaby bardzo niemądrą, gdyby nie uczyniła sobie z niego poddanego niewolnika, ba, nawet zabawki, aby go wreszcie zdradzić i śmiać z jego niedołęstwa.
— Zasady pani... — rzuciłem, rozbrojony zupełnie.
— Oparte na tysiąc­‑letnich doświadczeniach — podchwyciła ironicznie, zagłębiając białe palce w futro; — im więcej kobieta jest oddaną i uległą, tem prędzej opanuje ją mężczyzna i zniszczy zupełnie; jednakże im groźniejszą i niewierniejszą jest ona, im gorzej z nim się obchodzi, im bezczelniej nim igra, im mniej okazuje mu litości, o tyle więcej wzbudzi w mężczyźnie lubieżności, tem silniej będzie przez niego kochana i uwielbiana. Tak było zawsze, od Heleny i Dalili do Loli Montez.
— Bez zaprzeczenia — wtrąciłem, — nic tak mężczyzny nie zdoła porwać i odurzyć, jak postać pięknej, i despotycznej kobiety, która w sposób bezwzględny zmienia kochanków, jak rękawiczki...
— No i do tego, jeżeli ubiera się w futra — dodała bogini.
— Futra? — zapytałem zdziwiony.
— Znana mi jest poprzednia miłość pańska.
— Wie pani — zauważyłem, — że od czasu naszego ostatniego widzenia się stała się pani nielada kokietką.
— O, aż tak! Z czegoż to pan wnioskuje?
— Pani wie dobrze, że to futrzane okrycie stanowi najwspanialszą ozdobę jej posągowej piękności.
Bogini parsknęła śmiechem.
— Pan śpi... niech się pan zbudzi — ozwała się po chwili, ujmując mnie pod ramię. — Wstawaj pan! — powtórzyła tonem nieodwołalnego rozkazu.