Strona:PL Rydel - Betleem polskie.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W zimne grobu łoże,
A ciebie oszczędzę,
Morderco — potworze?

HERÓD
wijąc się na klęczkach

Wejrzyj na mą nędzę!
Cóż z państwem się stanie?!
Miej pomiłowanie!
Majestat mocarza
U stóp twych się tarza
W pokorze i skrusze!

ŚMIERĆ

Słońce, miesiąc z gwiazdami
Pod mojemi stopami,
W obrotów zawierusze
I w złotych skier kurzawie.
Wirują, aż je skruszę;
Z mocarza czy nędzarza,
Wywlekam drżącą duszę
I przed sąd Boga stawię!

Śmiga kosą po szyi Heroda, który pada na ziemię z okropnym wrzaskiem. Śmierć znika.
Z fałdów baldachinu wychyla się szatan w całej postawie i biegnie ku zwłokom Heroda, miotanym drgawkami śmiertelnemi