Strona:PL Rydel - Betleem polskie.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
HERÓD
słania się i pada na kolana przed Śmiercią

Pani, żebrzę twej litości,
Dam ci me szkarłaty,
Okryj niemi nagie kości,
Wstąp na majestaty.

Odpina płaszcz królewski spięty pod szyją i ściele go do stóp Śmierci

Pani, z rąk mych weź koronę,
A ja przy twym tronie
Zniżę czoło pochylone,
W pokornym pokłonie.

Zdjętą z głowy koronę, drżącemi rękoma podaje Śmierci
ŚMIERĆ

Ja się nigdy nie wstydzę,
Choć szkielet mój nagi,
Z tronów i bereł szydzę
I z królewskiej powagi.
Korona u mnie tania,
Tak, jak czapka barania.
Ja w śmiertelną koszulę
Stroję chłopy i króle,
W zimne moje uściski
Biorę dziecko z kołyski,
Ululam je, utulę.
Ja i panny młode
Od ołtarza wiodę