Strona:PL Or-Ot - Poezje.djvu/043

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Już adwent wnet się skończy,
Już blizki dzień Wigilii,
Gdy o tem Baśka duma
Żałośniej główkę chyli.

W dniu takim, w dniu, gdy ziemia
Drży cała od radości,
Li ona więdnąć będzie
W tęsknicy a żałości.

Li ona (o Przeczysta!
Tyś łez dziewiczych świadkiem)
Z najmocniej miłowanym,
Nie złamie się opłatkiem.


IX.

Stół w izbie zastawiono,
Stół, sianem potrząśnięty.
Już gwiazdy na niebiosach
Migocą jak dyamenty.

Ze drżeniem Kacper stary
Opłatek bierze biały —
I z oczu smętnej Baśki
Łzy gorzkie się polały.

Zdaleka płyną tony
Kolędy staroświeckiej,
Jej marzy się twarz jasna
I ciemny wąsik szwedzki.

Czarownych wspomnień siła
Do serca jej uderza —
Och, smutna to wigilia!
Och, smutna to wieczerza!