Przejdź do zawartości

Strona:PL May - Matuzalem.djvu/283

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

uprzedzi władze o zbrodni, to niczego nie potrafisz dowieść na niekorzyść swego sąsiada, a wówczas wymyśli on inny rodzaj zemsty, o którym już nic nie będziesz wiedział; jeśli zaś pan pozwoli dokonać występku, narażasz się na śmierć.
— Tak, tak jest. Nie widzę żadnego ratunku. Czy nie może pan bliżej opisać zbira, którego wynajął mój sąsiad?
— Nie.
— Jeśli teraz o tem doniosę, to władze zaczną go szukać, ale nie znajdą. Świętokradzwo i tak zostanie popełnione.
— Tak, ale można schować policjantów w pańskim ogrodzie; przydybią złodzieja; skoro się tylko zjawi.
— Nie, nie! Powie, że działał i mego rozkazu.
— A więc trzeba jak najśpieszniej zawiadomić kapłanów, aby mieli dziś pod pieczą swych bożków. Wiemy przecież, o której ma się zdarzyć świętokradztwo.
— A czy wie pan, z jakiej świątyni mają bożka Wykraść?
— Nie.
— O biada! A czy wie pan, ile świątyń jest w Kuang-tszeu-fu?
— Tak. Sto dwadzieścia.
— To są tylko największe, znane. Jest ich o wiele, wiele więcej. Zanim zdążymy zawiadomić

37