Strona:PL Maurycy Urstein-Eligjusz Niewiadomski w oświetleniu psychjatry.pdf/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zdecydowania się na cokolwiek. Oszustka taka, jak ja, musi być zdemaskowana“.
W kilka dni później czytamy: „Ucieczka już nie pomoże! Musisz mnie oddać w ręce sprawiedliwości. Jestem gorszą od największego przestępcy. Cały dom będzie tu przeciw mnie świadczył i powie, że tylko udawałam chorą... Tobie nie wolno do mnie przyjść. Co począć? Nie wiem już, co czynię. Przytem nie znajduję sposobu, aby sobie odebrać życie. Brak mi nawet odwagi po temu. Fakty przemawiają obecnie znacznie głośniej niż wszystkie moje słowa. Nie masz kreatury, bardziej godnej pogardy nade mnie. Zdrajczyni miłości, honoru, wierności i przyjaźni – oddaję się w ręce prawa. Lepiej tak, niż jeszcze dłużej czekać. Każdy inny na mojem miejscu odebrałby sobie życie. Czy mam się zwrócić do prokuratora ze swem oskarżeniem. Żeby choć kto przyszedł i zarzucił mi moją winę, jużbym się do wszystkiego przyznała“.
Po sześciotygodniowym pobycie w sanatorjum chorą umieszczono w zamkniętym zakładzie. Prawie dwa lata pacjentka tylko ustnie wypowiadała swe skargi i myśli, ale potem zaczęła pisywać listy, które przytaczamy w urywkach: „Co się ze mną stało! Coś tak nadludzko straszliwego i przejmującego, że mowa nie jest w stanie tego wyrazić. Jestem przeklęta, trędowata, potępiona. Słowa straciły dla