Strona:PL Maurycy Urstein-Eligjusz Niewiadomski w oświetleniu psychjatry.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Kochany Antoni! Wybacz, że idąc za gorącym popędem serca piszę ten list, jakkolwiek nie otrzymałam jeszcze odpowiedzi na mój poprzedni i obawiam się, że i ten powróci nieczytany do moich rąk.
Nie zamierzam wywalczać sobie i zdobywać Twoją miłość, albowiem ta, zdaje się, dla mnie już umarła: przesądy ludzkie, zazdrość i nienawiść doprowadziły do tego, że stałam Ci się obcą. Przedstawiono mnie w Twoich oczach w takiem świetle, że łatwo Ci będzie — zapomnieć.
Marta H. zwróciła uwagę na pewne punkty, nad któremi nie mogłeś tak łatwo przejść do porządku dziennego. Ta sama Marta mówiła już dawniej, że rodzice Twoi na związek nasz się nie zgodzą, i że Ci się narzucam ze swoją miłością.
Jeśli postawiłam Ci pytanie: „Czy sądzisz, że nie posiadam już zdrowego rozsądku“, to dlatego, że brat Twój kazał mi powiedzieć, że podobna gadanina doszła i do niego. Pragnęłam tedy wiedzieć, czy i ty masz w tym względzie jakie wątpliwości.
Zdaje Ci się, że masz przed sobą istotę szorstką, oziębłą, rozważną i wyrachowaną. Jak boleśnie jest dla mnie, że możesz o mnie w ten sposób myśleć! O, jakże byłabym rada, gdybym miała serce z kamienia, po którem wszystko bez wrażenia ześlizgnąć by się musiało. Łatwiej mogłabym ten ciężar dźwigać, radośniej potrafiłabym wówczas na świat spoglądać. A co widzę obecnie przed sobą?