Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/453

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mitet Narodowy Polski w swojem sprawozdaniu z dnia 15 kwietnia 1832 roku. W tym czasie wpływ Lelewela, Leonarda Chodźki, Maurycego Mochnackiego był silny. Chcieli oni utrzymać całość emigracyjną i wlać w nią ducha demokratycznego.
Było to jednak zadanie niemożliwe do uskutecznienia. Dygnitarze z oburzeniem patrzyli, że ich nie wywyższono, ale często spychano na poślednie miejsce; starszyzna wojskowa w swych stosunkach z żołnierzami chciała zachować dawną karność wojskową. Demokraci zaś w miarę zbliżania się do ludowców francuskich i w miarę rozważania ich zasad, coraz więcej zapalali się do nowej nauki i wnet ją stosować nawet pragnęli. Józef Zaliwski, wszedłszy do wenty francuskiej karbonarów, w 1833 r. zorganizował nieszczęśliwą wyprawę partyzancką do Kongresówki.
Zachowanie jednej organizacji emigracyjnej, wymagające koniecznie pewnych ustępstw wzajemnych, było nader trudne, a gorącym demokratom wydawało się wielką zawadą w ich propagandzie i czynnościach, i dla tego na początku marca 1832 r. Krępowiecki, Gurowski, J. N. Janowski, Płużański i ks. Puławski wystąpili z ogółu emigracyjnego i założyli d. 17 marca Towarzystwo Demokratyczne. W manifeście swoim z tejże daty Towarzystwo powiadało, «że obecnie reprezentacja za granicą u obcych interes przyszłej Polski, nie na numerycznej zawisała większości, ale tym należy, którzy usiłować będą spajać interes Polski z interesem ludzkości, którzy w tem jedynie imieniu przemawiają do Europy i w przyszłej Polsce pragną widzieć miljony szczęśliwych, wolnych, dobrodziejstw natury używających mieszkańców, bez różnicy nazwisk rodu lub wyznań; a nie garstkę uprzywilejowanych, dawnym przesądem, dawnem przywłaszczeniem i nadużyciem, użytkujących wyłącznie, nie tylko ze wspólnej dla wszystkich ziemi i jej owoców, ale nawet i osób pracy i trudów tych, których los w gronie tej garstki nie pomieścił.» Na tym akcie pomiędzy innemi podpisani są późniejsi otwarci spólnościowcy: Tadeusz Krępowiecki, Zenon Świętosławski, Roch Rupniewski i zwolennik Piotra Leroux, Leonard Rettel.
«Wspólna dla wszystkich ziemia» — była tą myślą, z której się wyłoniło dalsze różniczkowanie demokracji naszej. Niezawodnie wzbudzone podówczas we Francji przez Sainsimonistów wrzenie umysłów i ożywiona przez Buonarotti’ego tradycja babuwizmu niemało przyczyniły się do tego. Skłaniali także do wejścia na nową drogę dwaj znakomici przewódcy umysłowi naszego narodu, którzy w braterskich stosunkach Towarzystwa promienistych odczuli, jaki urok i jaką potęgę może mieć wieka myśl spólnościowa.
Badania historyczne przyprowadziły Joachima Lelewela, na parę lat jeszcze przed powstaniem, w dziełku: O początkowem prawodaw-