Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zauważył jeden, z notujących szybko, reporterów.
— Czyś to już wysłał? — spytał drugi.
Rouletabille, skończywszy opowiadanie, obejrzał się wokoło i spostrzegł, że Marko uciekł już ze zdobytym skarbem notat o zdybyciu Kirkilissy.
— Nie panowie! — powiedział. — Nie posłałem ani słowa, gdyż wszystko to jest fałszem i wierutnem kłamstwem. Nic podobnego nie miało nigdy miejsca. Nie telegrafujcież, broń Boże, ani słowa z tego, co powiedziałem, a co zapełni najmniej trzy szpalty „Nouvelle Presse“ i pod czem będzie paradował podpis Marka Wołocha. To, co należy zatelegrafować i co Candeur doniesie odemnie „Epoce“, to wam wszystkim mogę podyktować. Piszcie! „Kirkilissa została zajęta przez wojska bułgarskie bez strzału. Wojska Radki Dymitriewa nie znalazły w mieście żywej duszy. Wojsko tureckie i ludność, opuścili miasto w panice nieopisanej, jakiej nie zna historya wojen“.
Zrazu, zdumieni, pojęli reporterzy niebawem, że Rouletabille w ten sposób chciał się zemścić na Marku. I udało mu się wspaniałe! Dostał huczne brawo.
— Już po nim! Zostanie okrzyczany za blagiera i kłamcę. Stanie się niemożliwym i żaden poważny dziennik nie zechce go przyjąć. Nareszcie uwolniłeś nas od tej kanalii!