Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pokaż mi się, straszliwy dziadku! Więc to ty jesteś ten wielki grzesznik? Któżby to był powiedział?
Nie gadaj! A któż byłby pomyślał coś podobnego o tobie? A w tobie było to samo.
Ale w mamusi nie.
Czego chcieć od kobiety! Takie rzeczy nie dla kobiet. Cóż robić? Mężczyzna musi się wyszumieć.
Tak prosto bierzesz, dziadziu, te rzeczy.
A prosto. Ja, uważasz, byłem chłop jak się patrzy i czasem sobie poswawoliłem.
A babunię włóczyłeś za włosy po podłodze.
Włóczyłem.
No widzisz, a mnie robią takie wyrzuty, że chciałem udusić swoją nieboszczkę żonę! To dziedzictwo po tobie, dziadziu.
Ale nie miałeś mojej siły, chłopcze. Ty odziedziczyłeś charakter raczej po naszych kobietach. Dlatego tyle w tobie było takiego... dziwnego i tajemniczego.
Może masz słuszność. A więc po kobietach? To ty byłeś żonaty z tą pobożną i świętą babunią?
Skądże! Ja miałem tę wesołą babunię. Czyś o niej nie słyszał?
Już wiem! To była ta wesoła babunia, co jej się trzymały tylko żarty.
Aha! To ja jestem ta wesoła babunia. Pamiętasz