Strona:PL Juliusz Verne - Kurjer carski.pdf/042

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gu w przepaść z nasypu. Przybyto do Niższego Nowogrodu o 8½ wieczorem z opóźnieniem parogodzinnem.
Nie wolno było nikomu wyjść z wagonów przed egzaminem policyjnym. Zaopatrzony w „podorożną“ na imię Kupca Korpanowa, obywatela Irkucka, Strogow nie napotkał żadnych trudności w swobodzie dalszych ruchów, inni pasażerowie, wylegitymowawszy się dostatecznie przeznaczeniem podróży — jarmarkiem, uzyskali szczęśliwie prawo wejścia do miasta. Co się tyczy młodej kebiety, to ta zaprezentowała jakiś dokument natury specjalnej, opatrzony pieczęcią urzędową. Inspektor policji studjował go długo — poczem zadał zatrzymanej pytanie:
— Więc panna jesteś z Rygi?
— Tak.
— Jedziesz do Irkucka?
— Tak.
— Jaką drogą?
— Przez Perm.
— Dobrze! — rzekł inspektor. Ale musisz panna wizować swoje pozwolenie w kancelarji policmajstra w „Niżnym“.
Dziewczę pochyliło głowę z rezygnacją.
Obecny przy tej indagacji Strogow doznał uczuć zdziwienia i litości naraz. Młoda dziewczyna — sama — w drodze na daleką Syberję, w czasie tak osobliwie niebezpiecznym! Czy dojedzie?
Przegląd skończył się. Drzwi wagonów otworzyły się. Ale zanim Michał Strogow zdążył uczynić ruch ku niej, młoda Liwonianka, zeskoczywszy ze stopni pociągu — zmieszała się z tłumem, zapełniającym dworzec, i znikła mu z oczu.