Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom III.djvu/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

począł psalm odmawiać, a ona powtarzać go za nim.
Skończył się szeptem cichym. Dobrogost księgę zamknął i mówił znowu.
— Męczennicą będziesz dla wiary świętej, nie ubłogosławiłże cię Bóg? Poświęcisz swą miłość dziecięcą dla miłości Zbawiciela... Ludy cię czcić będą i wieki głosić imię twoje...
Zadumała się podnosząc oczy Jadwiga, a biskup szanując jej smutek, zamilkł...