Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Banita Tom III.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— „O ojczystej swobodzie mówi — odezwał się kanclerz — a tej nie kosztował, bo był banitą; zowie się „synem koronnym“, a nazwiska tego godnym się nie okazał. Powiada, że „zdradną przygodą“ ujęty został, co fałszem jest, bo go umyślnie w imię prawa wzięto“.
Z kolei tak Zamojski przebiegł cały ów wiersz, rzucając uwagi, i dodając w końcu:
„Śmierć swą nazywa „niepożyteczną“, bardziej żywot był niepożytecznym, bo więcej szkodził ludziom, zdrowia ich pozbawiając, przykrości im czyniąc, rzeczpospolitę sobie nie ważąc, o królu mówiąc, że go za nic ma. Teraz jest śmierć pożyteczna, bo będzie drugim in exemplum, że zuchwałego zawsze karzą“.
Heidenstein więc postanowił, czemu się Zamojski nie sprzeciwiał, aby przeciw wierszowi notę na świat puścić. Wtem Bech i drugi wiersz łaciński średniowieczną formą niekształtną podsunął, którego pierwsze rymy przeczytawszy, kanclerz śmiechem parsknął i precz go odrzucił.
— Nie wiem jaki mnich się na to zdobył — zawołał — a no szkoda, że o jakie lat trzysta się opóźnił...
Wiersz ten w istocie jakby przed wieki zlepiony, kończył się groźbami w przyszłości dla Polski: