Strona:PL Homer - Odysseja (Siemieński).djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

»Czy wiesz co Antinoju, lub niewiesz nic o tem,
Kiedy z Pylos Telemach będzie tu z powrotem?
Wziął mi łódź, a łódź teraz mnie samemu zda się,
Bo mam jechać na łąki w Elis, gdzie się pasie
Moich dwanaście klaczy z mulnemi źróbaki;
Jednego z nich sprowadzić chciałem do Itaki.«

Ci zdumieli się, słysząc, że w Pylos Nelejskie
Odprawił się Telemach; pewni, że go wiejskie
Zatrzymają uciechy śród trzód i pasterzy!
Na to Antinoj, chociaż wieści tej niewierzy:

»Mów prawdę: kiedy odbił? zkąd wziął towarzyszy?
Czy ochotników, dworską czeladź, czy przybyszy
Nabrał na tę wyprawę tak zręcznie ukrytą?
Opowiedz z szczegółami, bo potrzebne mi to.
A czy biorąc od ciebie statek, gwałtu użył;
Czy dobrowolnie dałeś, kiedy cię odurzył?«

Na to Noemon tak mu całą rzecz tłumaczy:
»Sam łódź dałem, i niktby nie zrobił inaczej,
Proszony od człowieka będącego w smutku;
Trudno jest taką prośbę zostawić bez skutku.
Poszli też z nim najtęższe zuchy naszej młodzi:
Nad wszystkimi jest sternik Mentor — on dowodzi
Okrętem; lub Bóg jaki, bo miał bożka postać.
Lecz dziw mi, kędy mógł on nazad się ta dostać,
Odpłynąwszy do Pylos? jam go spotkał wczora.«

To rzekł, i w dom ojcowski powrócił.