Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mieć wnuków?... Pobłogosław im, nie z musu, jeno z serca. Oto klękają przed tobą dzieci — nie wzruszyszże się, hm? mrugasz, dobry znak!

WERONIKA

Nie wzruszaj się waćpan!

MARCJANNA

Zadrwiono z waćpana!

WERONIKA
(z pogardą)

Kto? kto? Taki Zaremba, taki golec!

ŁYKAJ-BEJ

Co, Zaremba golec? Ma dobra na księżycu, a i ja mu zaraz zapiszę swoją majętność — w Arabji, tam, gdzie pieprz rośnie. Szelmą jestem, jeśli tam pieprz nie rośnie!

OLIWJUSZ
(zaczyna się śmiać).


WERONIKA
(ciągnie go za rękaw)

Nie wzruszaj się waćpan!

OLIWJUSZ

Milczcie, stare szczypawki! Właśnie, że się wzruszam... Błogosławię wam, dzieci. In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti.