Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/345

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pochwalić, że wam pieniędzmi usta zamknął. Powiedzcie mi przynajmniej ile wam dał?

BRAUN
(łypiąc oczami).

O! dużo!... dużo!...

SIEKLUCKI.

Ile?

BRAUN.

Dużo!...

ANNA.

Mnie powiedzcie... przecież mnie wierzycie, ja byłam dla was dobrą... bardzo dobrą, dzieliłam się z wami wszystkiem.

BRAUN.

Wielmożnej pani powiem, kiedy chce wiedzieć, ale tylko wielmożnej pani. Nie chcę żeby i to publikowali po gazetach. Zwiedzą się i jeden i drugi... a potem jeszcze człowieka zabiją, albo co...

ANNA.

Nikt o tem pisać nie będzie.

BRAUN.

No... no... już niech nic o mnie nie piszą... (cicho) dał mi trzy dziesiątki... no! (głośno) teraz już pójdę... Wolę ja być zdaleka od gazet i publikacji. Stara mi mówiła — że to