Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DULSKA (do Juljasiewiczowej).

Żadnej moralności, żadnych zasad...

ZBYSZKO.

Żadnego płaszczyka teoretycznego, jak mamcia.

DULSKA.

To się na tem skończy, że jeszcze do socyalistów przystanie.

ZBYSZKO (zamykając fortepian).

Za głupi jestem na to.

JULJASIEWICZOWA (śmiejąc się).

Na socyalistę nie trzeba zdawać egzaminu.

ZBYSZKO.

Właśnie że trzeba... i to najtrudniejszy egzamin.

JULJASIEWICZOWA.

Przed kim?

ZBYSZKO.

Przed swem sumieniem i własną duszą, słodki aniele.

DULSKA.

Na socyalistę nie trzeba mieć przedewszystkiem Boga w sercu.

ZBYSZKO.

Jest — — — dawno nie było mowy o Bogu w tym domu.