Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/308

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Janina, czując pocisk, odparła:
— Alboż nie można wierzyć w Boga, nie uczęszczając do kościoła?
Markiza odparła:
— Nie, pani; wierni modlą się do Boga w kościele, taksamo jak się ludzi odwiedza w ich domach.
Janina dotknięta rzekła:
— Pani, Bóg jest wszędzie. Ja, która w głębi serca wierzę w Jego dobroć, mniej czuję Jego obecność, gdy pewni kapłani stają między Nim a mną.
Markiza wstała:
— Pani, kapłan nosi sztandar Kościoła; ktokolwiek nie idzie za tym sztandarem, jest przeciw niemu i przeciw nam.
Kolejno wstała Janina, cała drżąca:
— Pani wierzy w Boga jednej kasty, a ja wierzę w Boga ludzi uczciwych.
Skłoniła się i wyszła.
I wieśniacy zaczęli sarkać pocichu. że Kurczak nie przystąpił do pierwszej komunii. Oni sami co prawda nie chodzili na nabożeństwa i spowiadali się tylko przed Wielkanocą, ulegając ścisłym przepisom kościelnym; z dziećmi jednak to zupełnie inna sprawa; żaden z nich nie odważyłby się wychowywać swego dziecka poza obrębem kościoła, bo co religia, to religia.