Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/417

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

całego imperjum, znalazł był nowy talizman, posiadł skarb nad skarbami w osobie mędrca nad mędrcami.
Tym mędrcem był mużyk rosyjski, kacap, chłop-prostak, lecz chłop chytry, przebiegły, chłop sadysta, brutalny a sromotny, — ale zdolny zaimponować odrazu zdechłym nerwom dworskich kokot, a więc godny podziwu całego cesarskiego dworu i cesarskiej przyjaźni.
Grygoryj Nowicz, syn młynarza z pod Tomska, był jednym z wielu, tułających się po carskiej Rosji, mużyków-szarlatanów, wiodących próżniaczy żywot na koszt ogłupiałych kumoszek a skłonnych do „płciowego“… mistycyzmu bab.
Siła magnetyczna owego młodego „starca“, jak w Rosji nazywano podobnie uduchowione… typy, musiała być niezawodnie nadzwyczajną, skoro z zapadłego Tomska „sława“ jego dotarła aż na dwór cesarski, dokładniej do salonu histerycznej a przekwitłej damy dworu, pani Wyrubowej. Z sypialni tej wpływowej pani na pokoje cesarskie był tylko jeden krok.
I oto Grygoryj Nowicz, pod nazwiskiem Rasputina, zjawił się na dworze cesarskim jako nowa potęga, jako tajemnicza siła, wywierająca wpływ bezpośredni na Aleksandrę Teodorównę, cesarzowę, a przez nią na Mikołaja II.
Rasputin wyrósł na główną sprężynę wszystkich zakulisowych intryg, na dostojnika przed którym głowy chylić musieli nawet ministrowie, nawet członkowie cesarskiej rodziny a drżeć ambasadorowie mocarstw aljanckich.
W jedwabnej „rubaszce“, aksamitnych hajdawerach, długich, palonych butach, Rasputin stał się bożyszczem conajwspanialszych rautów i zebrań towa-