Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy te ponure cyfry stanęły młodemu monarsze kiedy przed oczyma — należy wątpić. Mikołaj II odebrał wykształcenie, zastosowane do czekającej go korony a nadto wykształcenie pod okiem reakcjonisty ojca i reakcjonistów nauczycieli (generała Daniłowicza). Prawda historyczna niewątpliwie zatajoną została przed następcą, boć chybaby nie dopuścił do stawiania w Wilnie pomnika Katarzynie II! Prawda historyczna wogóle w Rosji równa się zdradzie stanu, żaden profesor uniwersytetu nie poważyłby się w auli wspomnieć o zabójstwie Piotra III lub Pawła I. Uczony tej miary, co Szylder, gdy następuje fatalny rok śmierci… ucina swą drobiazgowość historyczną i milknie. W tem skądinąd niema nic nadzwyczajnego, bo i Francja nie znałaby swoich Ludwików, gdyby w pałacu elizejskim mieszkał Ludwik XXI.
Niewątpliwie przeto Mikołaj II nie miał nietylko sposobności poznać kiedykolwiek bez osłonek swoich poprzedników, ale bodaj nabrać jasnego światopoglądu na swoje własne posłannictwo. Popi, Pobiedonoscew, żandarmi, otaczający tron, królikowie, zażywający władzy, a nakoniec polityka europejska, pośpieszyły przekonać młodego monarchę, że, idąc śladami ojca, najdzielniej spełni obowiązek panującego…
Cesarz Mikołaj II przez jakąś bezwiedną intuicję zdawał się wątpić o prawdzie tych słów, zdawał się postrzegać świat inny, lepszy i lepsze życie — ale fatalność przysłoniła mu go, zakryła.
Nie podobna wątpić, aby do uszu następcy tronu rosyjskiego nie miały dojść jęki, skargi i utyskiwania stu dwudziestu miljonów poddanych, aby sam przykład sąsiadów, same zewnętrzne różnice między jednem państwem a drugiem nie zastanowiły przyszłego mo-