Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

morganatyczna jego żona, księżna Jurjewska została przez pasierba wypędzoną z pałacu… a dalej, w ciągu 48 godzin z granic państwa rosyjskiego… i na zawsze. Banicja dosięgała i dzieci księżnej.
Czyn ten, podjęty wobec niezastygłego jeszcze ciała rodzica, podjęty z całą bezwzględnością dla uszanowania form bodaj mieszczańskiej przyzwoitości, był zarazem wróżbą dla nowych rządów i podobno niezawodną.
Rozprawiwszy się z Jurjewską, Aleksander III wydał manifest pamiętny, manifest mocno podkreślający samodzierżawie. Manifest cesarski spotkał się z manifestem „Narodnej Woli“… która również mówiła o zabójstwie cesarza i również mówiła o „wytrwaniu“.
Manifest „Narodnej Woli“ wstrząsnął posadami Rosji, — manifest Aleksandra III dał na razie okazję do ułożenia żartobliwo-sarkastycznej parafrazy:
„My z łaski Boskiej, Żelabowa i Perowskiej itd.“
Społeczeństwo rosyjskie najniesłuszniej przesądzało potęgę narodnowolców i najlekkomyślniej nie zdawało sobie sprawy ze słów Aleksandra III. A przecież ten ostatni, nie darmo był uczniem tak płytkiej i złej jednostki, jak Pobiedonoscew, nie darmo Pobiedonoscew podniósł głowę, nie darmo drżenie przejęło wszystkich, co wyższych a liberalniejszych dostojników.
Nie było już mowy o żadnym kierunku reakcyjnym, o żadnym zwrocie do takiej lub innej polityki, — bo sam cesarz był najskrajniejszym reakcjonistą, zaślepionym w swem powołaniu boskiem, zarozumiałym i z całą bezwzględnością niedopuszczającym żadnej uwagi. Lecz nie tu był koniec groźnych właściwości charakteru monarchy rosyjskiego. Aleksander III był zabobonnym, uprzedzającym się z góry do rzeczy i ludzi, porywczym i nigdy nie mogącym uznać własnego