Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

trafił z „trzeciego oddziału jego cesarskiej mości“ uczynić biuro Torquemady. Cała Rosja drżała na samo wspomnienie „trzeciego“ oddziału, bo trzeci oddział nie miał żadnych względów, gdy szło o denuncjację, gdy szło o usunięcie zawadzającego Szuwałowowi człowieka. Szuwałowa nie darmo zwano Piotrem IV.
Aleksander II, choć postrzegał samowolę faworyta, ani myślał go usuwać. Cesarza zajmować zaczęły miłostki i łatwe zwycięstwa buduarowe śród frejlin i dam z arystokracji. Zresztą, Aleksander II był rad, iż energja Szuwałowa ujmowała mu trosk monarszych i zmuszała do milczenia żywioły wolnomyślne, które nawet do Zimnego dworca dosięgały.
Terror Szuwałowa i gromadna wysyłka podejrzanych osób bez sądów i wyroków na Syberję, jakby istotnie radykalnie wyleczyła państwo od „gangreny“, bo o „nihilistach“ ucichło nagle.
W roku 1867 Aleksander II przedsięwziął podróż do Paryża. Wystawa nastręczyła okazję do odwiedzin i wygładzenia resztek goryczy, żywionych przez Napoleona III do Aleksandra II z powodu sprawy polskiej. Lecz wszechrosyjskiego mocarza czekały nad Sekwaną przykre niespodzianki. Więc nadewszysto Karol Floquet (według Juljusza Claretie, Leon Gambetta) powitał Aleksandra II, przed pałacem sprawiedliwości, groźnym okrzykiem: Vive la Pologne! — a w kilka dni później, gdy powracał z rewji na Longchamp, emigrant polski, Berezowski, strzelił doń z pistoletu, lecz chybił. Kula raniła konia, dosiadanego przez koniuszego dworu francuskiego, pana Raimbeau, który jechał u drzwiczek powozu, od strony  II. Winowajcę pochwycono.
Tego samego dnia (6 czerwca 1867 roku) Ale-