Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przez spiskowych na „zdetronizowanie“ Pawła. Miejsce zebrania wyznaczonem zostało u Platona Zubowa. Zebranie zaczęło się już nad wieczorem sutą ucztą, zakrapianą strumieniami alkoholów. Rej wodzili Pahlen, Zubowowie i generał Boenigsen. Resztę spiskowych stanowiła czereda oficerska, z rozmaitych pułków i oddziałów namówiona. Pito na zabój, na pohybel Pawłowi, na pomyślność Aleksandrowi, na królestwo niebieskie matce Katarzynie. Szczerość zapanowała taka, iż jeszcze przed ukończeniem uczty doniesiono Kutaisowi o spisku. Kutaisow, który, po nudnej dlań służbie, sam właśnie rozrywał się w wesołem towarzystwie, — machnął ręką, schował do kieszeni listę imienną spiskowych i uznał, że dość czasu będzie nazajutrz. Ta odwłoka tłumaczyła się tem, że denuncjacja nie była dokładną i być nią nie mogła, bo w istocie, prócz prowodyrów, nikt nie wiedział „kiedy“ ani „jak“. Większość uczestników zebrania u Zubowych oswajała się dopiero z myślą przedsięwzięcia zamachu.
Przed północą, gdy głowy dobrze były rozpalone trunkiem, — Platon Zubow rzucił plan napadu natychmiastowego na pałac carski, pochwycenia Pawła i zniewolenia go do abdykacji.
Spiskowcy osłupieli, było to coś, co przechodziło na razie ich pijaną odwagę.
Nastąpiła chwila wahania, niezdecydowania, otrzeźwienia. Lecz tu czuwał Pahlen i z całą mocą uderzył w spiskowych zezwoleniem cesarzewicza Aleksandra, więcej niż zezwoleniem… bo rozkazem.
Skutek był piorunujący. Spiskowi rzucili się do szpad, pałaszy i pistoletów. Podzielono się na dwie partje i stu ludzi ruszyło na tego, który był panem życia i śmierci stu miljonów poddanych.