Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/096

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na wszczęty hałas wpadł do izby kamerdyner cara, ale tuż za nim był już Bariatyński. Kamerdynera ogłuszono i zamknięto w sąsiedniej izbie. Z Piotrem zaczęła się rozprawa śmiertelna.
Orłow rzucił się na cara, jak zwierz rozjuszony, powalił go na ziemię i piersi kolanami mu przytłoczył. Równocześnie Bariatyński z Tiepłowem porwali za serwetę, omotali nią carowi szyję i zaciągnęli węzeł.
Piotr III, cesarz i samodzierżca wszechrosyjski skonał.
Aleksy Orłow ruszył co koń wyskoczy z wiadomością o śmierci Piotra do Katarzyny. Imperatorowa była wzruszona poświęceniem się Orłowa. Wezwano Panina do narady. Nazajutrz dopiero czytała stolica Rosji sentymentalnie łzawo podniosły manifest cesarzowej, która dzieliła się z poddanymi nowiną, że „podobało się Opatrzności powołać do siebie naszego ukochanego małżonka“, że „wzywamy wszystkich naszych wiernych poddanych do łączenia się z nami w żalu i modlitwie“ i t. d.
Lud ze zgrozą i przerażeniem wczytywał się w bluźniercze wyrazy zbrodniarki. Zbrodniarka podczas kłopotała się o każdy drobiazg pogrzebu nieszczęsnego cara. Wszak należało go dobrze pochować, bo wszak z nim razem znikała głowa partji, głowa buntu.
Ale pogrzeb Piotra miał zakłócić harmonję, której Katarzyna tak mocno pożądała. Uduszony car miał w swoim ulubionym Oranienbaumie oddział Holsztynów grenadjerów. Ci grenadjerzy, otaczani przez Piotra, jeszcze od czasów jego następstwa tronu za Elżbiety, staraniem i ojcowską pieczą, byli doń bardzo przywiązani. Śmierć cara była dla nich niepowetowaną klęską. Ci poczciwi Holsztyni więc, gdy ich dla pa-